piątek, 28 kwietnia 2017

Koszty, których nie bierzesz pod uwagę podczas wyjazdów



Wyjeżdżając na urlop w kraju lub poza jego granice bierzemy pod uwagę jedynie koszty przejazdu, noclegu i ewentualnego wyżywienia, jeśli nie jest ono wliczone w pobyt w hotelu. Nie bierzemy pod uwagę całego mnóstwa innych, bardzo istotnych kosztów, które musimy ponieść, a o których bardzo często zapominamy.

Najczęstsze koszty dodatkowe podczas wyjazdów krajowych


Przede wszystkim należy zacząć od opłaty klimatycznej, którą spotkamy zarówno w kraju jak i podczas zagranicznych wojaży. W Polsce nie jest ona zbyt duża, ponieważ wynosi ok. 2 zł na dobę, jednak należy ją doliczyć do wydatków związanych z urlopem.

Kolejną istotną opłatą jest koszt parkingu, który również nie występuje w naszym budżecie wyjazdowym. Czasami z uwagi na fakt, że zupełnie o tym zapominamy, a czasami, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ile będziemy musieli za niego zapłacić.

Planując wakacyjny budżet nie przewidujemy w nim kosztów dodatkowych przekąsek, jak np. lody, chipsy, dodatkowe napoje czy nawet drinki. O ile koszty posiłków bierzemy pod uwagę, o tyle koszty dodatkowych, żywieniowych "grzeszków" prawie nigdy nie wpisują się w urlopowe wydatki.

Koszty wakacji za granicą



Przekraczając granicę naszego państwa i wybierając się na urlop do innego kraju należy wziąć pod uwagę dodatkowe koszty związane z wizami, jeśli takowe w danym państwie występują. Idealnym przykładem może być tutaj Turcja, gdzie za wizę należy zapłacić 15 EUR za osobę.

W niektórych wakacyjnych kurortach możliwość korzystania z internetu jest dodatkowo płatna. Takie koszty z pewnością również nie figurują w naszym wakacyjnym budżecie z uwagi na fakt, iż byliśmy przekonani, że w naszym hotelu internet był w cenie. Oczywiście wakacje są od tego, aby odpocząć również od internetu, dlatego w takiej sytuacji najlepszym wyjściem będzie odciąć się od świata podczas wypoczynku.

Będąc za granicą i wypłacając gotówkę z banku lub wymieniając walutę w kantorze może się okazać, że będziemy zmuszeni do zapłacenia podwójnej prowizji. O ile w strefie euro nie są to zbyt wysokie koszty, o tyle w krajach azjatyckich może się okazać to całkiem sporą sumą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz