Planujesz transakcję w euro, dolarach lub innej obcej walucie? Uważaj na dodatkowe opłaty w bankach. Aby nie przeżyć szoku z powodu zaskakująco wysokich prowizji, warto dobrze przygotować się do takiego przelewu. Podpowiadamy, jak znaleźć najlepszą opcję płatności, by koszty transakcji były możliwie jak najmniejsze.
Zasada nr 1: poznaj różnicę pomiędzy SWIFT a SEPA
Na początku pamiętaj, że jeśli wysyłasz pieniądze na konto w jednym z krajów Unii Europejskiej (a także w Norwegii, Liechtensteinie, Szwajcarii, Islandii i Monako), powinieneś zaznaczyć opcję SEPA. Mało która instytucja finansowa informuje o tym klientów; głównie z powodu dużej różnicy w prowizji między SEPA a SWIFT. Koszty przelewu SEPA to zazwyczaj od 0 do 20 zł.
Jeśli natomiast musisz przelać gotówkę na konto w państwie znajdującym się poza Unią Europejską, masz do wyboru jedynie formę SWIFT. Wtedy koszt transakcji wynosi np. 0,25% od przesyłanej sumy.
Zasada nr 2: wybierz odpowiednią formę kosztów
Niestety na pierwszej prowizji nie kończą się wszystkie opłaty, jakie będziesz musiał ponieść. Kolejną ważną decyzją przy wybieraniu opcji przelewu jest zdecydowanie, kto pokryje płatności przy przesyłce pieniędzy. Banki zawsze podają 3 różne możliwości do wyboru:
1. OUR – w tym przypadku wszystkie koszty zostaną poniesione przez ciebie. Jest to konieczne w sytuacji, gdy zależy ci, aby odbiorca otrzymał dokładnie tyle, ile chcesz przesłać. Forma OUR może cię jednak kosztować nawet kilkadziesiąt złotych.
2. SHA – opcja dzielona. Oznacza to, że zarówno ty, jak i odbiorca pokryjecie część kosztów transakcji.
3. BEN – prawidłowa, jeśli wszystkimi opłatami chcesz obciążyć beneficjenta. Nie zapomnij wtedy uprzedzić odbiorcę, że otrzymana kwota będzie niższa od tej, której początkowo oczekiwał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz